Świętowanie zamieniło się w dramat. Strzelanina podczas mistrzowskiej fety

Denver Nuggets dokonali historycznego momentu w dziejach istnienia klubu. Po raz pierwszy w gablocie zarządu zespołu wylądowało trofeum zdobyte za mistrzostwo NBA, które zdobyli po pięcioboju meczowym. W piątym meczu finału pokonali u siebie Miami Heat 94:89 i wygrali serię 4-1. Za najlepszego zawodnika serii uznano Serba Nikolę Jokicia. Nic dziwnego, że zaraz po zwycięstwie zawodnicy i kibice poszli świętować na ulice, co zazwyczaj dzieje się po zdobyciu takiego sukcesu. Nie spodziewali się jednak, że dojdzie do dramatycznych scen.

Strzelanina podczas mistrzowskiej fety Denver Nuggets

Euforia po odebraniu mistrzowskiego trofeum przez koszykarzy Denver Nuggets była tak wielka, że wzięło w niej udział setki kibiców, którzy wspólnie ze swoimi ulubieńcami cieszyli się z pierwszego w historii klubu mistrzostwa NBA. Niestety szybko okazało się, że świętowanie zamieniło się w scenariusz mrożący krew w żyłach, ponieważ około półtora kilometra od hali Ball Center doszło do strzelaniny, która miała rozpocząć się trzy i pół godziny po rozpoczęciu spotkania.

Policja poinformowała, że sprawcami zdarzenia było dwóch mężczyzn, którzy oddali łącznie 20 strzałów z broni, co prawdopodobnie wywołane było handlem narkotykami. Co ważne, wiele osób, znajdujących się w miejscu zdarzenia, nie było z nim powiązanych, a po prostu znaleźli się w niewłaściwym miejscu o nieodpowiedniej porze. „Kompleksowe śledztwo znajduje się na wczesnym etapie. Wstępne informacje wskazują, że oddano kilka strzałów podczas sprzeczki z udziałem kilku osób” – informuje policja w Denver.

Według oficjalnych komunikatów w strzelaninie ucierpiało dziesięć osób, w tym jeden ze strzelających. Co więcej, trzy osoby trafiły do szpitala i znajdują się w stanie krytycznym. Funkcjonariusze policji nie zdecydowali się na podanie tożsamości poszkodowanych. Wiadomo jednak, że żadnemu z zawodników Denver Nuggets nic się nie stało i są bezpieczni.